Dziś mi żona zwróciła uwage że autko podejrzanie głośno jedzie.
Czy 110 czy 70... Przy 40 tak nie słychać. Tak jakby łożysko? Leciutko czuć w kierownicy wibracje. Na naszych drogach jest gruby asfalt więc myślałem że to opony. Są orginalne 235.45.18. Twarde ale tak głośno nigdy nie było.
Da się wytrzymać a i rozmawiać też. Nie wiem jaki test przeprowadzić. Auto jest z 2011 roku i nie ma gwarancji. Tylko 36000 km w lecie i bez szaleństw.
Jakieś pomysły?